Z lotu ptaka – rzut oka na zasadniczy problem cywilizacyjny z chorobą cukrzycową Zygmunt Trojanowski, Urszula Sobiecka-Trojanowska

Choroba cukrzycowa typu 2 przybrała na całym świecie rozmiar epidemii.

W roku 2030 na świecie będzie żyło 360 milionów ludzi z cukrzycą. Zachorowalność lawinowo narasta i zwiększa się we wszystkich grupach wiekowych, najbardziej u osób w wieku średnim (45-65 r.ż.). Coraz częściej rozpoznaje się tę postać cukrzycy typ 2 (90-95%) u osób młodych i dzieci. Częstość choroby jest  zróżnicowana etnicznie, w  Europie zachorowalność wynosi około 5-7%. Są grupy ludności o znacznie wyższej zachorowalności, np. u Indian Pima wynosi ona ponad 50%.

W Polsce na cukrzycę choruje 5-7% tj. 2 miliony ludzi. Tylko połowa z nich wie o chorobie i jest leczona. Większość to ludzie otyli i po 60 roku życia. Częściej zapadają kobiety, szczególnie w okresie menopauzy. Znacznie częściej dotyczy osób z nadwagą i otyłością z nagromadzenia tłuszczu w jamie brzusznej, o małej aktywności mięśniowej. Choroba jest wypadkową czynników wrodzonych oraz akinetycznego stylu życia. Główne niebezpieczeństwo tkwi w tym, że długo nie daje żadnych objawów. Długo więc pozostaje nierozpoznana i nieleczona, siejąc spustoszenie w organizmie. 50% przypadków cukrzycy typu 2 pozostaje nierozpoznanych. Większość chorych w chwili rozpoznania ma już rozwinięte powikłania naczyniowe. Wspólnym mianownikiem jest podwyższony poziom cukru we krwi. Hiperglikemia prowadzi do uszkodzenia różnych narządów, szczególnie oczu, nerek, nerwów, serca i naczyń krwionośnych. Te odległe skutki długotrwałej hiperglikemii nazywamy powikłaniami cukrzycy. Stosowane dawniej nazwy cukrzycy insulino zależnej (typ1) oraz insulinoniezależnej (typ2) są nieprawidłowe i nie powinny być już stosowane.

Każda bez wyjątku postać cukrzycy jest zależna od insuliny, jednak nie każda wymaga leczenia insuliną. Cukrzyca typu 2 to w istocie całe spektrum chorobowe. Jedne ze zwiększoną produkcją insuliny i przewagą oporności na jej działanie, inne postacie z zachowaną wrażliwością na insulinę lecz jej bezwzględnym niedoborem. Pierwszy z tych rodzajów może w naturalnym przebiegu choroby przechodzić w drugi. Większość chorych jest gdzieś „pomiędzy” tymi skrajnościami, stąd też leczenie cukrzycy typu 2 musi być indywidualizowane. Konieczna może być terapia doustnymi lekami zwiększającymi wyrzut insuliny lub też stosowanie leków poprawiających wrażliwość komórek na insulinę. Lekarz podejmuje decyzje o łączeniu kilku różnych leków, także z insuliną dla wykorzystania różnych mechanizmów ich działania i dopasowania  leczenia do potrzeb konkretnego chorego.  Kluczowe znaczenie dla osiągania zamierzonych celów leczenia mają metody pozafarmakologiczne tj. przebudowa profilu żywienia i wdrożenie codziennego leczniczego treningu mięśniowego.  Zbilansowana ubogokaloryczna dieta redukcyjna oraz dobrany do możliwości chorego codzienny leczniczy trening mięśniowy to podstawa sukcesu. Zatem mała aktywność fizyczna, niezdrowe odżywianie się, podatność wrodzona, długotrwały stres, ograniczenie snu, zatrucie środowiska bytowania człowieka, uzależnienia, niska jakość życia – to główne powody narastania cukrzycy i pokrewnych schorzeń cywilizacyjnych.

Operacyjne leczenie otyłości metodą laparoskopową (chirurgia bariatryczna) przeprowadzona u osób z cukrzycą typu 2 rozpoznaną przed 40 rokiem życia ze wskaźnikiem  BMI>35 i odsetkiem HbA1c>8,5%  jednocześnie powoduje zaleczenie cukrzycy. Należy na poziomie populacyjnym czynnie „wyłuskiwać” chorych na cukrzycę na podstawie obowiązkowych po 45 roku życia testów laboratoryjnych przesiewowych: badania przygodnego poziomu glukozy, poziomu glukozy na czczo, poziomu hemoglobiny glikowanej (HbA1C) i doustnego testu tolerancji glukozy. Dużym ułatwieniem w rozpoznawaniu choroby i skuteczności jej leczenia stanowią indywidualne glukometry do pomiaru stężenia cukru we krwi, odczytywane i poddane podsumowaniom na wykresach i ideogramach podczas rutynowej wizyty u diabetologa.